"Jako człowiek lękam się śmierci i nie chcę umierać, ale kiedy staję przed obrazem, strach i świadomość pustki znikają. Jedynie podczas aktu malowania, tworzenia, oddaję swą materialność obrazowi, a ten uaktywnia ukrywaną dotąd warstwę duchową i uruchamia rodzaj chwilowego niebytu, tajemnicze poczucie zapomnienia ".
"Jest to więc furtka do symultanicznych, często onirycznych i zdawałoby się bezkresnych światów, gdzie materia nieożywiona poruszana jest zadziwiającą "elektrycznością" ducha. Trzeba sobie jednak zdawać sprawę z tego, że do dojrzałej świadomości malarskiej nie dochodzi się ot, tak sobie, ponieważ nie wynika to z czysto fizycznego kontaktu z farbą i podobraziem. Warto dostrzec fakt, iż artyści to ludzie w specyficzny sposób nadwrażliwi. To tak, jakby przy stwarzaniu świata omsknął się Bogu palec i powołał w ten sposób gatunek szczególnej ułomności emocjonalnej. W ramach swoistego rodzaju zadośćuczynienia otrzymali "iskrę" Bożą i zdolność tworzenia.” Nie jest to w tej chwili jedyny pokaz Normana, równolegle jego wystawę możemy zobaczyć w niemieckim Wiesbaden w galerii Pokusa. Tą zagraniczną autor zatytułował: „Millisekunden (When the poets dreamt of Angels)”. Oczywiście zapraszam na obydwie wystawy tę ostatnią chociażby odwiedzając stronę niemieckiej galerii - http://www.pokusa.de/millisekunden/index.htm. Jedne z ostatnich obrazów Normana Smużniaka, adiunkta w katedrze malarstwa można zobaczyć w„Galerii za szkłem” na naszej ASP. Wystawa nosi tytuł „Un voyage en espace”. Zdjęcia : Michał Marek