Materia Prima
dawna Biblioteka „Na Piasku”
ul. Świętej Jadwigi 3/4 Wrocław
Pramateria, staje się przyczyną pytań o jej źródło i przekształcenia. Pretekstem do oparcia o nią koncepcji wystawy, stał się incydent przy akcie stworzenia – rozbicie naczyń, w tradycji judaistycznej znane jako szewirat ha-kelim. Według niego, przed początkiem, była jednia.
By stworzenie mogło zaistnieć, Bóg musiał wycofać się sam z siebie (cimcum), w wyniku czego, powstała pusta przestrzeń – warunek do dalszej kreacji. Akt stworzenia, był emanacją promienia światła w tę pustkę, do dziesięciu naczyń - sefirot, będących kolejnymi aspektami Jego mocy. W efekcie, siedem z nich, okazało się zbyt słabych, by przyjąć światło i zostały rozbite. Pozostałe trzy, wypełnione zostały mocą wymiarów, które podlegają ludzkiej percepcji: wschód-zachód, północ-południe, góra-dół. Zdarzenie to, stanowi kosmiczny akt rozproszenia, stworzenia drugiej strony (sitra achra) i pojawienie się cierpienia. Światło Boga, rozproszyło się pod postacią iskier (nicocot), przenikając do materii, będącej symbolem upadku. W przyszłości, rozbite warstwy, będą miały szansę odzyskać doskonałość dzięki wypełnianiu przez ludzi wskazań Tory, które staną się działaniami naprawczymi. Zebranie światła i uwolnienie go z fragmentów glinianych naczyń, utożsamionych ze złem „skorup”, powinno być zadaniem dla każdego człowieka.
Materia Prima, jest więc powrotem do źródła. Podjęciem próby przedarcia się przez materię, by móc mówić o iskrach pod jej skorupą. Istotna jest więc sama jej struktura i gęstość – podatność
na gromadzenie i rozproszenie w kontekście pamięci i zanikania (zapominania). W tym ujęciu, znacząca jest także jej cyrkulacja i synchroniczność, stanowiąca zaproszenie do odbioru działań efemerycznych i performatywnych, będących archiwum w procesie, w którym materialny ślad, staje się pretekstem do tworzenia niewidzialnego dziedzictwa, budowanego przez wspólnotę, ujawniającego się w obecności i działaniu.
Podstawą kreacji jest słowo. W języku hebrajskim, pierwszą literą jest Alef – element, z którego wywodzi się każdy artykułowany dźwięk – duchowy rdzeń, obejmujący cały alfabet. Nie można go usłyszeć, stanowi jednak przejście do słyszalnych dźwięków, stając się nieskończonym światłem, które przenika wszystko. Podjęte rozważania na temat słów, dotykają problemu tworzenia i opisu świata, a także użycia ich jako modlitwy. Dziewicza glina, zostaje ubrana w światło. Człowiek zaś jako istota tellurystyczna, żyje dzięki imieniu, w którego kierunku się zwraca, pytając o swoje pochodzenie. Poszukiwanie tożsamości, a także zwrot w stronę początku, rozumianego także jako naczynie, matryca, kieruje nas do odczytania pramaterii jako światła, przenikającej wszystko boskiej energii pustki, stanowiącej zawieszenie pomiędzy tym, co materialnie a iluzoryczne, oparte jedynie na grze percepcji. Manifestuje się więc w różnych odcieniach, podejmując próbę zmaterializowania niezmaterializowanego w postaci koloru, ciepła, czy śladu obecności. Rozprasza się, promieniując
z prac na zewnątrz, ale też oświetla wnętrze materii, stając się przyczyną płynnej granicy pomiędzy sacrum a profanum.
Materia prima, to także realizacje skupione na fizycznych aspektach substancji, gdzie początek może stanowić praocean, boska obecność przed stworzeniem świata. Doświadczenie jej bezforemności, przybiera formę żywiołu, będącego formą Absolutu w procesie. Jest to także odwołanie do naczynia, gromadzącego rozproszoną materię. Uwidacznia się to w potrzebie weryfikacji nośnika dotychczasowych sensów. Brak i nadmiar, stają się tu także działaniami odbywającymi się bezpośrednio na tkance wyobraźni.
Opowieść o początku, to wreszcie sama kreacja gliną, której formę, możemy zobaczyć w różnych odsłonach jej właściwości fizycznych. Od realizacji posługujących się jej mokrą, plastyczną strukturą, przez te utwardzone za pomocą energii słońca, po wypalone obiekty, kojarzone z trwałością, przyjmujące jednak kruchą, podatną na rozpad formę. Ciekawe uzupełnienie, stanowią formy ceramiczne, które badają granice materiału. Jego wytrzymałość oraz plastyczność, zostaje skonfrontowana z ramami symbolicznymi, podkreślającymi siłę żywiołu.
Ta dynamika, obecna jest także szczególnie w realizacjach opartych na cyrkulacji i obiegu materii,
w jej wzajemnym przenikaniu tego, co naturalne i wykreowane przez człowieka. Dotyka tym samym problemów gromadzenia surowców i eksperymentów z materią i jej obrazem. Przenikanie sensów,
w których energia początku posiada w sobie element destrukcji, wybrzmiewa w realizacjach opartych na niepewnym statusie obiektu. Ciekawym domknięciem, są także badania nad splątaniem kwantowym, a także przenikający wszystko życiodajny oddech, tworzący sieć wzajemnych połączeń
w przestrzeni wystawy.
Katarzyna Bogusz
Artyści:
Stephania Abbasova, Maciej Albrzykowski, Grzegorz Bibro, Marika Bider, Maria Bitka,
Wiktoria Bukowy, Marcin Czeski, Marcin Derda, Kolektyw "Fajne babki": Karolina Albrzykowska, Karolina Kalocińska, Angelika Stefaniak, Dominik Garstecki, Paulina Gołoś, Łukasz Horbów,
Stefania Jankowiak, Paweł Franciszek Jaskuła, Klaudia Kiercz-Długołęcka, Michał Klasik,
Anna Kołacka, Paulina Kowalczyk, Mariusz Kosiba, Kaja Koster, Anna Kotkiewicz, Anna Maria Krycia, Marta Mołdawa, Paweł Napierała, Aleksandra Opalińska, Max Radawski, Anna Radzimińska,
Hanna Rozpara, Martyna Rzepecka, Piotr Sakowski, Marcel Swoboda, Tomasz Wendland,
Edyta Wolska, Wojciech Tężycki, Włodek Trawiński/ Studenci Pracowni Konserwacji i Restauracji Witraży