Francja 2024 / Adam Włodarczyk

Niekiedy poszukując nowych inspiracji do pracy należy sięgnąć do źródeł, w moim przypadku kierunkiem była Francja – kolebka europejskiego witrażu. W ramach programu wymiany międzynarodowej dla pracowników dydaktycznych Erasmus+ , jako cel swojej podróży wybrałem Międzynarodowe Centrum Witrażu w Chartres (Centre international du vitrail à Chartres).
Międzynarodowe Centrum Witrażu w Chartres
Ta wyjątkowa instytucja jest placówką kulturalną utworzoną z inicjatywy Pierre'a Firmin-Didota i zainaugurowaną w 1980 roku. Centrum Witrażu (CIV), mieszczące się w zabytkowych budynkach na terenie zagrody Loëns, łączy w sobie muzeum , centrum szkolenia zawodowego oraz szkołę witraży i dziedzictwa kulturowego. Jej statut wynika z ustawy stowarzyszeniowej z 1901 r., utworzonej w celu promocji współczesnego witraży. Ekspozycja składa się na kolekcję 70 autentycznych witraży z okresu renesansu oraz współczesnych witraży Kim en Joong’a z okresu 2010-2022.
W podziemiu szachulcowych stodół, znajduje się ogromne sklepione pomieszczenie które było pierwotnie piwnicą na dziesięcinę. Gotycka wnętrze magazynu Loëns jest jedną z najbardziej niezwykłych średniowiecznych sal we Francji. Styl konstrukcji jej ostrołukowych sklepień wskazuje, że prawdopodobnie datuje się ją na czasy panowania Filipa Augusta, czyli około roku 1200. W czasie rewolucji francuskiej budynek ten otrzymał nazwę Maison de la Conciliation, a następnie został przekształcony w magazyny wojskowe. Po wynalezieniu kinematografu w 1895 roku piwnica Loëns stała się kinem: wyświetlano tam filmy braci Lumière!
Kompleks budynków leżący zaledwie 50 m od wspaniałej gotyckiej katedry, daje dostęp do sekretów sztuki witraży, technologii dawnych mistrzów, których tajniki można poznać w trakcie wykładów, pokazów i organizowanych kursów. Wpisując się w program działalności CIV, miałem okazję pracować w obszernej pracowni witrażu, przygotowując pokaz nanoszenia malatur witrażowych na szkło przy pomocy aerografu.
Uznałem jednak, że przed prezentacją sposobów pracy w technikach witrażowych, w dobrym tonie (wszak jesteśmy we Francji!) będzie przedstawić się goszczącej instytucji pokazując Wrocław, Akademię, i siebie. Dlatego zorganizowałem dla gości i pracowników CIV wykład o historii powstania Akademii i Wydziału Ceramiki i Szkła, przedstawiłem twórczość dawnych i współczesnych artystów „Wrocławskiej szkoły szkła” omawiając na koniec swoje prace i sposoby ich powstawania.
Wykład wzbudził wielkie zainteresowanie i lawinę pytań. Okazało się, że polskie szkło i wrocławska szkoła stanowią dla francuzów nowość. Duży podziw wśród słuchaczy wzbudziło nie tylko piękno Wrocławia (niektórzy słyszeli o tym mieście pierwszy raz!), ale przede wszystkim różnorodność twórczości naszych artystów oraz szeroki zakres możliwości pracy ze szkłem jakie daje Akademia. Zasypano mnie pytaniami o technologię, sposoby obróbki szkła, techniki, narzędzie a nawet możliwość podjęcia studiów na Wydziale. Rozmowy i pogawędki trwały długo po zakończeniu wykładu i znalazły swoje zwięczeniem w pokazie techniki malowania na szkle witrażowym aerografem.
Jak okazało się później, pokaz przyciągnął nie tylko zaciekawionych witrażem pasjonatów i amatorów, lecz także profesjonalnych artystów witrażu z różnych rejonów Francji. Przedstawiłem charakterystykę techniki witrażu klastycznego oraz techniki aerografu, omawiając narzędzia, materiały i sposoby pracy na przygotowanych w poprzednich dniach szablonach, oraz fragmentach barwnych szkieł kwatery witrażowej. Zaprezentowałem sposób przygotowania aerografu do pracy, farby, sposobu nanoszenia malatur na szkło, maskowania powierzchni, modelowania światłocieniowego malatury aż po sposób czyszczenia wszystkich narzędzi, zwłaszcza aerografu.
Podobnie jak po wykładzie, tutaj także długo po zakończeniu prezentacji, odpowiadałem na liczne pytania i wątpliwości. Hasłem przewodnim dyskusji, które w trakcie żartobliwie używali już wszyscy, stało się „ça dépend...” (fr. to zależy…). Bo na wiele pytań moja odpowiedź brzmiała właśnie – „to zleży…” gdyż czynników wpływających na efekty pracy czy sposoby malowania jest bardzo dużo. W wyniku tego spotkania nawiązałem wiele wartościowych znajomości, przekazałem i pozyskałem bardzo cenne wiadomości technologiczne (jak dostępność materiałów we Francji, których u nas brakuje) a przed wszystkim zdobyłem wspaniałe doświadczenie i kilku nowych przyjaciół.
Chartres
W czasie wolnym od przygotowań do pokazu i wykładu zapoznawałem się z niesamowitą kolekcją dzieł witrażowych zgromadzonych w Centrum oraz w pobliskiej katedrze a także lokalnych muzeach.
Majestatyczny budynek (37,50 m) katedry pozwala zrozumieć potęgę gotyku i zasadność zastosowania witraży w jej wnętrzach. Katedra znana na całym świecie i wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO onieśmiela i zachwyca skalą oraz mistrzostwem dawnych budowniczych.
Została zbudowana w ciągu 30 lat na ruinach romańskiej katedry. Ukończona w 1222 roku, stała się modelem odniesienia, który zainspirował wiele katedr, takich jak Reims i Amiens. Katedra w Chartres jako pierwsza we Francji została poświęcona Najświętszej Maryi Pannie i jest bardzo ważnym miejscem pielgrzymkowym na szlaku do Santiago de Compostela. Budynek również przetrwał wojny. Jest to najlepiej zachowana gotycka katedra we Francji.
Nie bez powodu Międzynarodowe Centrum Witrażu mieści się właśnie w Chartres. To co jest największym skarbem tutejszej katedry, to wyjątkowy zespół 160 witraży o łącznej powierzchni ponad 2600 m2. 60 procent z nich pochodzi z okresu średniowiecza (nawet z XII w.) Witraże w Chartres słyną z błękitu, dzięki któremu słynna jest katedra tzw. „bleu de Chartres”.
Ten bardzo świetlisty błękit, pochodzący z okresu romańskiego, powstał w latach czterdziestych XII wieku na placu budowy bazyliki Saint-Denis, zanim został później zastosowany w Chartres. W XII wieku do produkcji niebieskiego szkła rzemieślnicy używali topnika sodowego, do którego dodawali kobalt i środki zmętniające: antymon, a także miedź i żelazo. Błękit o bardzo stabilnym charakterze nie zmienił się (lub bardzo niewiele). To właśnie on tworzy szatę najsłynniejszego z tutejszych witraży: Notre-Dame de la Belle Verrière (madonna z pięknego witraża) z XII w. i jest to najstarszy witraż w katedrze. Wnętrze katedry zalane barwnym światłem jest oszałamiające i każdy kto chce zrozumieć fenomen witrażu w europejskiej sztuce i architekturze, musi odwiedzić to miejsce!
Chartres zachwyca swoją kameralnością i malowniczością, to średniej wielkości miasto z wieloma reliktami średniowiecznej i renesansowej zabudowy miejskiej ponad którymi góruje monumentalna sylwetka katedry. Podróż do Francji nie mogła obyć się bez wizyty w Paryżu, który od Chartres dzieli zaledwie 78 km. Wizyta w stolicy była dla mnie jak zawsze fascynującym przeżyciem pełnym doznań artystycznych, lecz przyznam, że dość wyczerpująca fizycznie. Skala przytulnego Chartres zdecydowanie bardziej mi odpowiada.
Paryż
Natomiast łącząc przyjemne z pożytecznym, będąc w Paryżu nie omieszkałem zajrzeć do starej znajomej, Marie Pierre, właścicielki paryskiej pracowni witraży „L’Ame du Vitrail” (8 rue Castex, 75004 Paryż). Choć bardzo zabiegana w ferworze zamówień i klientów, Marie przyjęła mnie bardzo ciepło, częstując pyszną kawą i prezentując swoja pracownie.
Beauvais
Punktem początkowym i końcowym mojej podróży do Francji było Beauvais, gdzie ląduje samolot z Wrocławia. To czarujące miasto pełne jest zabytków, lecz jego perłą jest Cathédrale Saint-Pierre de Beauvais. Katedra miała szanse stać się największym i najwspanialszym kościołem średniowieczne Francji. Powstawała od XIII - XVI w. Niestety w wyniku serii katastrof budowanych nigdy nie została ukończona.
Jej rozmiary onieśmielają, jest dosłownie „niebotyczna”! Katedra ma długość 72,5 m, w tym 47 m prezbiterium. Szerokość transeptu wynosi 58,6 m. Zewnętrzna wysokość budowli wynosi 67,2 m, fasady południowej – 64,4 m. Posiada najwyższe gotyckie sklepienie na świecie, sięgające 48,5 m. Niestety niczym biblijna wieża Babel, katedra kilkukrotnie ulegała zniszczeniu. Najsłynniejsze to zawalenie się 149 m wieży nad skrzyżowaniem naw w 1573r.
W 1605 rozpoczęte przęsło nawy zostało zamknięte prowizoryczną ścianą, jako że zabrakło środków finansowych na dokończenie budowy. Katedra pozostała dziełem nieukończonym. Statyka katedry jest nieustannie zagrożona z powodu braku korpusu nawowego i błędów konstrukcyjnych (zbyt duża wysokość względem ilości i wysokości lęków przyporowych). Dlatego wewnątrz zastosowano szereg podpór z drewna i stali. Od lat trwają gruntowne prace konserwacyjne.
Dziś możemy oglądać tylko połowę planowanej świątyni, lecz nawet ta część, robi piorunujące wrażenie swoją skalą. Budowla reprezentuje późną odmianę gotyku płomienistego (fr. flamboyant) o bardzo bogatej ornamentyce i wysokim stopniu dekoracyjności. Zdobi ją mnogość pinakli, maswerków, kolumienek, kwiatonów, nisz, czołganek i koronkowe wimpergi.
Potężna sylwetka Katedry na tle porannego nieba była tym widokiem, który zapamiętałem żegnając się z Francją. To była piękna podróż, pełna koloru, światła, szkła i architektury. Od lat Francja jest w moim sercu mocno zakorzeniona, lecz po tym pobycie zadomowiła się tam jeszcze mocniej. Dlatego wsiadając do samolotu, planowałem już kolejną podróż do kraju sera, bagietki i witrażu. Wrocławskie szkło jeszcze wróci na francuskie salony!