Przejdź do treści

Rafał Strent zaprasza na wystawę "Rysunek semantyczny - Nokturny"

Ogłoszenie
Opublikowano 17 wrz 2016

Wernisaż 30 września o godz. 14:00 w Dzierżoniowie, DOK im. Zbyszka Cybulskiego, ul. Świdnicka 23


ZYGMUNT RAFAŁ STRENT - urodzony w 1943 r. w Łucku na Wołyniu. W roku 1972 ukończył studia na Wydziale Malarstwa warszawskiej ASP w pracowni prof. Aleksandra Kobzdeja; aneks z grafiki artystycznej u prof. Haliny Chrostowskiej. Do emerytury prof. zwyczajny w macierzystej uczelni, były przewodniczący Sekcji Sztuki Centralnej Komisji ds. Stopni i Tytułów, wieloletni ekspert Polskiej Komisji Akredytacyjnej, wiceprzewodniczący Rady Wyższego Szkolnictwa Artystycznego, były członek Komisji Nagród Prezesa Rady Ministrów, członek kapituły Nagrody C. K. Norwida, współtwórca konkursu Grafika Warszawska, wieloletni przewodniczący Sekcji Sztuki Centralnej Komisji ds. Stopni i Tytułów, ekspert Państwowej Komisji Akredytacyjnej etc.

Przewodniczący NSZZ Solidarność w warszawskiej ASP do roku 1990, w latach 1990 - 1996 - dziekan Wydziału Grafiki ASP w Warszawie, a w okresie1999 - 2002 - prezes Zarządu Głównego ZPAP etc.

Autor ponad 70 indywidualnych wystaw malarstwa, grafiki i rysunku w kraju i poza granicami, uczestnik ok. 300 wystaw zbiorowych, laureat nagród i wyróżnień artystycznych m.in. w Luksemburgu (Musee 2000), Międzynarodowego Biennale Grafiki w Sofii, Międzynarodowego Biennale Grafiki w Wiedniu, Międzynarodowego Grand Prix Sztuki Współczesnej w Monte Carlo, nagrody za działalność twórczą Ministra Kultury RP etc.

-------------------------------------------------------------------------------------------

Zaczął edukację od elektroniki. Pracował w cegielni, na budowie i u ogrodnika. Produkował radiostacje do czołgów i urządzenia radarowe, naprawiał elektrowozy i telewizory, grał w zespole jazzowym i oświetlał scenę w warszawskim Teatrze Dramatycznym. Pokrętną drogą dotarł do sztuki, w której poczuł się jak w domu. Malarstwo, grafika i rysunek to dość dużo aby wyrazić "drżący blaskami kosmos" (Gombrowicz - Dzienniki). Za radą prof. Haliny Chrostowskiej starannie notował wszystkie sukcesy, udział w konkursach, wystawach, działania organizacyjne w ZPAP. Oto bardzo skrócony spis miejscowości, gdzie pokazywał swoje prace: Dzierżoniów, Warszawa, Tunis, Ursus, Łódź, Kopenhaga, Nevres, Mediolan, Luanda, Maputo, Epinal, Kraków, Barcelona, Pamplona, Sofia, Praga, Clermont-Ferrand, Ałma Ata, Sopot, Pecs, Toruń, Kecskemeth, Blois, Grasse, Madryt, Poznań, Toruń, Kilonia, Gdańsk, Szczecin, Barcelona, Kopenhaga,Wrocław, Buenos Aires, Ułan Bator, Słupsk, Nakskov, Sztokholm, Turku, Monte Carlo, Berlin, Cieszyn, Ankara, Istambuł, Norrkoeping, Duesseldorf, Londyn, Sopot, Szczecin, Caracas, Hamburg, Edmonton, Radom, Monte Carlo, Lizbona, Porto, Paryż, Nowy Jork, Evora, Kalisz, Kair, Alger, Haga, Koszalin, Chiba, Nara, Fukuoka, Okinawa, Hawana, Sztokholm, Olsztyn - itd. aż do końca 1981 roku, kiedy lepiej było nie notować swoich zaangażowań [----][Dziennik Ustaw nr 20, poz. 99 art. 2 p. 2].

Otrzymane nagrody i wyróżnienia:

1987, 1993, 1995, 1996, 2002 – Nagroda Rektorska ASP w Warszawie

2003 – Nagroda Ministerstwas Edukacji Narodowej i Sportu

2003 – Nagroda indywidualna Ministra Kultury za wybitne osiągnięcia artystyczne i dydaktyczne

2004 – Złoty krzyż Zasługi RP

2004 – Dyplom Honorowy Ministra Kultury Republiki Bułgarii za popularyzację Bułgarskiej Kultury

2005 – Odznaka "Zasłużony działacz Kultury" Ministerstwa Kultury

2005 – Medal Stulecia ASP w Warszawie

2010 – Nagroda Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego za działalność na rzecz szkolnicta artystycznego

2012 – Nagroda indywidualna Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego z osiągnięcia organizacyjne

2013 – Srebrny Medal "Zasłużony Kulturze Gloria Artis"

Oto fragment artystycznego credo:
"W moim pojęciu sztuka jest zjawiskiem starym jak świat i jak świat różnorodnym. Wiążę ją z kulturą, która jest zaprzeczeniem barbarzyństwa, ta zaś wywodzi się z kultywacji, a wcześniej z kultu. Dlatego kategorycznie nie godzę się na taką jej definicję, która dziki gwałt pozwala umieścić w polu ekspresji artystycznej. Pożar Rzymu mógł mieć sens estetyczny tylko w chorej głowie. Dlatego wolę, by sztuka była choć trochę elitarna, by nie musiała wciąż szukać języka - by sama była językiem. Byśmy dzięki niej mogli porozumiewać się w sprawach, których inaczej wyrazić się nie da. Ten elitaryzm nie jest dziedzictwem krwi, ale funkcją wrażliwości. Dopóki rodzą się ludzie, którym nie jest obojętny kolor, kształt i kompozycja, którzy tych środków (właściwie technicznych) umieją użyć do ujawnienia, co im tam w duszy gra; dopóki są też inni, łasi na te frykasy dla oczu i dla duszy - dopóty jesteśmy silniejsi od barbarzyńców. Nie dajmy sobie wmówić, że sztuka naszych czasów musi być brutalna i wulgarna. Nie musi! To wcale nie jest sztuka, ale medialny wybryk powstały dla rozgłosu. Dlatego warto pamiętać, że ten rozgłos także ma charakter medialny: dziesięciosekundowy. Aby echo trwało dłużej, trzeba wzmagać środki - aż do absurdu, aż do zdziczenia. Czy warto?"

---------
informacja: tomasz pietrek

Pozostałe aktualności