Przejdź do treści

Prof. nadzw. Wojciech Pukocz w częstochowskiej Konduktorowni

Ogłoszenie
Opublikowano 02 gru 2015

Fotorelacja z wernisażu wystawy „Systematyczne zmagania gatunków”, który odbył się 27.11.2015, w ramach cyklu W-F /wrocławska figuracja/

27.11.2015 miał miejsce wernisaż wystawy prof. nadzw. Wojciecha Pukocza, p.t.„Systematyczne zmagania gatunków"w Galerii Konduktorownia, Regionalnym Towarzystwie Zachęty Sztuk Pięknych W Częstochowie.

Wernisaż uświetnił wykonaniem improwizowanej muzyki na żywo Michał Sikorski.

Wystawie towarzyszy katalog z tekstem Alicji Klimczak – Dobrzanieckiej 

Wojciech Pukocz znany jest ze swojego artystycznego multiinstrumentalizmu. „Z pochodzenia" jest malarzem, działa jednak nie tylko na polu macierzystej dyscypliny, ale także robi rysunki, obiekty, wideo, muzykę, współpracuje z innymi twórcami – malarzami, muzykami, tancerzami, pisarzami, kompozytorami. 

Wystawa w częstochowskiej Konduktorowni nosi tytuł „Systematyczne zmagania gatunków". Tytuł bardzo wyraźnie nawiązuje do dotychczasowych zainteresowań Pukocza, czy też inspiracji. Gdyby zebrać obrazy i rysunki obok siebie i ułożyć je w zbiory – wszystko jedno czy podział charakteryzowałby się logiką chronologiczną czy formalną – to otrzymalibyśmy coś na kształt zmodernizowanego wzornika z rycinami z XIX-wiecznych leksykonów. 

W malarstwie prezentowanym na wystawie artysta bardzo trafnie uchwycił moment „przemiany" zwierzęcia w człowieka. Pokazują chwile, kiedy człowiek jest w pełnej krasie swojego prawdziwego, zwierzęcego oblicza, tak uporczywie maskowanego i negowanego, a przecież nieodłącznego rodzajowi ludzkiemu. Raczej nie jest całkowicie pewien, czy jego diagnozy są właściwe – być może właśnie dlatego jego prace są pogniecione, podarte, może nie tędy idzie trop... A jednak decyduje się wkładać je w ramy, czy raczej gabloty, pozycjonując swoje własne realizacje na poziomie eksponatów, laboratoryjnych artefaktów, które można badać i rozważać zasadność ich znaczenia. Niekiedy też prezentuje je na tle innych obrazów, płócien – tapet, ornamentalnych, bogatych w formę i kolor. To z kolei traktować można jako podkreślenie własnej natury artysty, który nigdy nie wyprze się malarskiego rodowodu. 

Pukocz zdaje się zupełnie dystansować od wszelkich dysput na temat sensowności istnienia malarstwa, form jakie mogłoby ono przybierać, czy mariaży które powinno zawierać z innymi mediami. Nie widać nawet cienia wątpliwości, że droga, którą obrał i która pozwala mu na niczym nie zmącone rozwijanie zagadnień ornamentu, figuracji oraz istoty człowieczeństwa za pomocą malarstwa, jest właściwa. Artysta skupił się na rozwijaniu wątków, które wyraźnie frapują go od wielu lat, układając w ten sposób – być może nawet nieświadomie – cykle swoich prac z jednej strony w fascynującą opowieść, a z drugiej w obiecujące i nasuwające wiele możliwości interpretacyjnych rozważania. 

Alicja Klimczak-Dobrzaniecka

__________
foto: M. Sikorski, W.Pukocz, zamieścił: Leszek Sołtys

Pozostałe aktualności