Przejdź do treści

Kiedy światło śpiewa.

Ogłoszenie
Opublikowano 09 Maj 2011

Wystawa malarstwa Piotra Kielana w Muzeum Fotografii w Görlitz

Tym kilku uwagom poświęconym wystawie malarstwa Piotra Kielana w Muzeum Fotografii w Goerlitz nadałem tytuł „Kiedy światło śpiewa". Zwrot o śpiewającym świetle jest zapożyczeniem z amerykańskiego poety Ezry Pounda, z jego słynnych „Cantos". W niedokończonym Canto CXV poeta pisze: „...but the light sings eternal..." / „...ale światło śpiewa wieczne..."
Skąd to skojarzenie? W katalogu towarzyszącym wystawie „Wspólna podróż", która prezentowała malarstwo Piotra Kielana i ceramikę jego żony Katarzyny Koczyńskiej-Kielan, prof. Adam Wsiołkowski zalicza malarstwo Piotra Kielana do nurtu apolińskiego w sztuce, gdyż, jak pisze: „ ...przedmiotem zawartej w nim refleksji jest piękno otaczającej nas natury, wyrażane subtelną materią światła i koloru..." Kiedy przeczytałem te słowa, skojarzyłem je niemal automatycznie z linijką z „Cantos", mówiącą o świetle, które śpiewa. Światło śpiewa wieczne i ów fakt unaocznia i uprzytamnia nam dobitnie malarstwo Piotra Kielana, będące jasną, apolińską apoteozą światła wyrażaną poprzez kolor - na podobnej zasadzie jak kompozycje Mozarta stanowią apolińską apoteozę dźwięku wyrażoną poprzez muzykę.

Tu wypada wtrącić dygresyjnie, iż postawa apolińska bądź dionizyjska w sztuce to głównie kwestia gustu i osobistych inklinacji - wielu bardziej przypada do gustu dionizyjski Beethoven niż apoliński Mozart i podobnie ma się rzecz z malarstwem i innymi sztukami, czy nawet z takimi dziedzinami jak filozofia: ma swoich wiernych zwolenników mroczny Schopenhauer i ma ich jasny na ogół Popper.

Metafora o świetle, które śpiewa dowodzi, że artyści - w każdym razie niektórzy z nich - słyszą ów śpiew i czynią go przedmiotem swoich twórczych działań. W zależności od dziedziny, w której są aktywni jako twórcy, otrzymujemy różnorodne dzieła: wiersze, utwory muzyczne, fotografie, czy też realizacje malarskie - właśnie takie, jak obrazy Piotra Kielana, eksponowane na wystawie „Zapamiętane" / „Schätze der Erinnerung".

Warto podkreślić, iż muzeum fotografii jest nader stosownym miejscem do prezentacji tego typu malarstwa. O fotografii mówi się często, że jest to sztuka „malowania światłem", zatem Piotr Kielan, malarz, którego prace w tak bezpośredni sposób odnoszą się do światła, jest w galerii muzeum fotografii u siebie w domu. Dodać trzeba, iż jego relacje ze światłem i kolorem owocują obdarzonymi szczególną estetyczną urodą kolorystycznymi wizjami, z reguły prezentowanymi na dużych horyzontalnych powierzchniach. Perfekcyjnie opanowana technika poświadcza autentyzm - chciałoby by się powiedzieć - szczerość tych wizji.

 Henri Matisse, jeden z wielkich mistrzów operowania kolorem, zauważył swego czasu, że: „Kolor pomaga wyrazić światło, nie fizyczne zjawisko światła, ale jedyne światło istniejące naprawdę - to, które znajduje się w głowie artysty."[1] Owo światło w głowie, w zderzeniu z realnym, materialnym światem, którego artysta doświadcza, który przeżywa i rejestruje w pamięci, umożliwia Piotrowi Kielanowi tworzenie kompozycji kolorystycznych, których dominującą cechą - przynajmniej w moim odczuciu - jest harmonia.

Harmonia to określony porządek, ład, jedność, zgodność poszczególnych elementów składających się na całość dzieła, ich współgranie czy też współbrzmienie - w istocie cecha również bardziej apolińska niż dionizyjska. Malarstwo Piotra Kielana opowiada się za harmonią, kompozycyjnym i kolorystycznym ładem, nie epatuje dysonansem i nie aplikuje odbiorcy terapii szokowej. To dobrze, czy źle? - mógłby ktoś zapytać. Podobnie jak na początku tych uwag, wypada znowu odpowiedzieć, że to kwestia gustu i indywidualnego wyboru - tak artysty, jak odbiorcy.

Osobiście - również w moich usiłowaniach twórczych jako poeta - wybieram harmonię. Harmonia z natury rzeczy implikuje podtrzymywanie tradycji i kontynuację, co z kolei znacznie powiększa kontekst artystycznych działań. Artysta funkcjonujący w ramach tradycji - a takim artystą jest dla mnie Piotr Kielan - dodając swoje doświadczenia do tego, co zrobili przed nim inni, poszerza i wzbogaca tradycję, i jednocześnie modyfikuje ją - często przy tej okazji przecierając szlaki dla innych, niekoniecznie młodszych od siebie artystów.

Andrzej Słomianowski

Wystawę malarstwa Piotra Kielana w Muzeum Fotografii w Görlitz oglądać będzie można do 26 czerwca od wtorku do niedzieli od 12.00 do 18.00


[1] Henri Matisse - opubl. w: Diehl, Gaston „Rôle et modalités de la couleur" / Problèmes de la peinture, Lyon 1945, str, 237-40.

Pozostałe aktualności