"Poszukuję harmonii między istotą tworzywa, sposobem budowania, barwienia i wypalania, a tym samym między bryłą i jej powierzchnią". K.Rozpondek
Powstałe podczas pleneru LAB ORO prace są wynikiem indywidualnych doświadczeń uczestników, a także wspólnego przebywania, rozmów, dyskusji, wzajemnych inspiracji. Są tym bardziej cenne, że przekazują prawdę spotkania ludzi, których łączy wspólna pasja. Każda z prac ma inny charakter, poprzez dobór materiału, techniki, barwy mówi coś o tym, kto tego wyboru dokonał. Zaproszeni artyści to dojrzali twórcy, otwarci jednocześnie na wzbogacającą wymianę doświadczeń. Wspólne jest dla nich pojmowanie sztuki jako dynamicznego procesu. W takim ujęciu ogromną rolę zyskuje droga dochodzenia do celu: towarzyszące temu niepowodzenia, zmiany, pokonywanie trudności. Z drugiej strony, nie bez znaczenia jest poczucie łączności z tymi wszystkimi, którzy setki lat wstecz powtarzali tę samą sekwencję ruchów przy formowaniu gliny, przygotowywaniu wypału. Pomimo że zmieniają się technologie, pozostaje wspólna prostota gestów, która umożliwia porozumienie ludzi zajmujących się „sztuką ognia", jaką jest ceramika. Anna Szary-Cioczek - kurator wystawy Fragment tekstu Z ognia i ziemi, z katalogu towarzyszącego wystawie Stanisław Brach: Ceramika jest ponadczasowym symbolem. To stwierdzenie stosuję zarówno w odniesieniu do samego tworzywa, jakim jest glina, jak również do technik twórczych. Jest to materiał, który bardzo skutecznie oparł się wszelkim modom, nawiedzającym świat artystyczny przez ostatnie 100 lat. W czasie, kiedy rosła wielka fascynacja tworzywami sztucznymi i artyści zaczęli stosować je jako jedyne i ostateczne materiały, skreślono glinę z listy tych, w których można tworzyć prawdziwą sztukę. Jednak przez ponadczasową wartość i niezmienność ceramika stoi na straży pomysłu twórczego i artystycznej intuicji. Niezmienność jej oparta jest na technologii gliny i ognia. Wielką wartością gliny ceramicznej jest jej plastyczność, wilgotność, chłonność, która daje nam możliwość delikatnego formowania, doklejania, odbierania, gładzenia, drapania, przecierania i muskania opuszkami palców pozostawiającymi na niej ślad własnych linii papilarnych. Żaden inny materiał nie daje nam tego wszystkiego jednocześnie. Aleksandra Dobrowolska: Ilekroć dotykam gliny, zawsze czuję temperaturę, wilgotność oraz mam świadomość styczności, przystawalności materiału do dłoni, co jest pewnym rodzajem prowokującej uległości tej materii. To odczucie znane jest mi od dzieciństwa i towarzyszy do dzisiaj. Minęło wiele lat, jestem dorosłą osobą, świadomą artystką, mimo to, wciąż to dziecięce zauroczenie tworzywem odczuwam tak samo intensywnie. W ceramice, jak w żadnej innej dziedzinie, zasady tworzenia nie ulegają zmianie. Są materialnym śladem potrzeb, odczuć, emocji. Choć tak kruche, przeżywają swoich twórców. Moje prace też mają taki cel. Bogusław Dobrowolski: Ceramika jest wciąż moją pasją. Inspirujący jest dla mnie człowiek jako model. Fascynuje mnie bogactwo kolorów gliny oraz szkliw i tlenków metali, które w sposób nie do końca przewidywalny utrwalają się w piecu. Ogień staje się wtedy moim partnerem w procesie tworzenia. Z ciekawością twórcy, i zarazem widza, wyciągam wypalone wyroby z pieca. Pracownia ceramiki w Orońsku, którą od lat prowadzę, to nie tylko miejsce mojej pracy, ale i codzienne życie w enklawie ludzi sztuki. Krzysztof Rozpondek: W ceramice odnalazłem pole do eksperymentu i kreacji. Fascynuje mnie zarówno materiał, jak i proces towarzyszący jego obróbce. To glina z jej właściwościami, bogactwem struktur oraz podatnością na kształtowanie, determinuje rozwiązania formalne. Poszukuję harmonii między istotą tworzywa, sposobem budowania, barwienia i wypalania, a tym samym między bryłą i jej powierzchnią. Wszystkie etapy pracy są emocjonujące, od doboru surowców i zestawiania mas, przez formowanie, do utrwalania w wysokiej temperaturze. Wypał jest momentem szczególnym - nie tylko pozwala na przeistoczenie gliny w czerep, weryfikuje założenia i wydobywa efekty, ale też w przypadku stosowania pieców operujących płomieniem, traktowany może być jako rodzaj akcji, zdarzenie równie ważne jak powstający w jego wyniku obiekt. Plenery i sympozja ceramiczne, to okazja do skonfrontowania postaw, wspólnej pracy w nowych warunkach i otoczeniu. Udział w każdym był dla mnie inspirujący i określał nowe obszary poszukiwań. Tak stało się również w przypadku LAB ORO. Podczas jego trwania szczególnie ucieszyła mnie możliwość przeprowadzenia wypałów w trocinach i w piecu raku opalanym drewnem, tym bardziej, że mogliśmy ich dokonać w gronie fantastycznych i ,,zapalonych'' kompanów. Andrzej K. Wiśniewski: Ceramikę traktuję jako model do wykonywania rysunków, malarstwa i rzeźby. Dzięki współpracy z Bogusławem Dobrowolskim, prowadzącym pracownię ceramiczną w Orońsku, zrealizowałem szereg trójwymiarowych form, które przedstawiłem w ubiegłym roku na wystawie w Centrum Rzeźby Polskiej. W czasie LAB ORO 2008 eksperymentowałem w połączeniach paper-clay z wypalonymi już formami ceramicznymi. Interesuję się możliwościami, jakie stwarza niekonwencjonalne podejście do specyficznego materiału - gliny. Opracowano na podstawie katalogu I Plener Ceramiczny LAB ORO, Orońsko 2009: Halina Gajewska Fotografie : Stanisław Brach