Przejdź do treści

"Dziurawa ręka, dziurawe oko, dziurawy obraz"

Ogłoszenie
Opublikowano 07 wrz 2010

Instalacja malarska Michała Marka CSW SOLVAY w KRAKOWIE

"Dziurawa ręka, dziurawe oko, dziurawy obraz"

Wystawa już trwa, wernisaż 17 września (piątek) o godz. 18.30.

Galeria Promocyjna CSW SOLVAY - Kraków ul. Zakopiańska 62

http://michalmarek.blogspot.com/

„Kto przez całe życie będzie się bał, że namaluje zły obraz, nigdy nie namaluje naprawdę dobrego"

Myślę, że powyższe słowa, wypowiedziane kiedyś przez Jerzego Nowosielskiego, mogłyby być doskonałym mottem do prezentowanej obecnie w Galerii Promocyjnej CSW Solvay wystawy Michała Marka pt.: "Dziurawa ręka, dziurawe oko, dziurawy obraz".

Na ścianie święty Sebastian, obok wędrowiec Friedricha, malujące dłonie, oczy, nieopodal rozmazany pejzaż... Obrazy ładne, nieładne, dziwne. Chaotyczne. Czekające na swój ciąg dalszy... Którego jednak nie będzie, gdyż autor dramtycznym gestem przekreślenia zamknął cały szereg snutych przez siebie historii.

Fakt istnienia symbolicznego iksa, zdjęcie z pracowni, na gorąco dokumentujące moment "zrozumienia", czy w końcu sam układ ekspozycji - wszystko to zdaje się wskazywać na problem, który wykracza daleko poza kwestie tradycyjnej treści i formy.

Artysta w wirze twórczych poszukiwań dochodzi do punktu krytycznego. Poszukując właściwej ścieżki rozwoju, nie mogąc odnaleźć spełnienia w podejmowanych próbach tworzenia, w obliczu emocjonalnego uniesienia postanawia zanegować własne dokonania. I niby nic w tym dziwnego, wszak takie są prawidła procesu twórczego. Ale Marek na tym nie kończy. Czując głęboki respekt przed malarstwem nie ukrywa swego dzieła w kącie pracowni, nie pokrywa go następną warstwą farby. Z pokorą mnicha mającego na uwadze to, że umartwianie jest śrdokiem wzrastania w cnotach, na drodze publicznej konfrontacji z nim, dąży do uwolnienia się od cierpienia niemocy artystycznej.

W kontekście tego projekt "Dziurawa ręka, dziurawe oko, dziurawy obraz" powinien być odczytywany przede wszystkim jako manifestacja ludzkiej szczerości i pokory wobec uprawianej dyscypliny, a dopiero w dalszej kolejności jako wystawa w zwyczajowym tego słowa znaczeniu.

Przemysław Pokrywka

Pozostałe aktualności