![](/sites/default/files/archiwum/images/91126961_0.jpg)
Studentki malarstwa z pracowni prof. Aleksandra Dymitrowicza i prof. Zdzisława Nitki / Joanna Kapuścieńska i Aneta Węgrzyn zapraszają na wernisaż do galerii „Pod Plafonem” 30 kwietnia o godz. 17:30.
Joanna doskonali warsztat graficzny w pracowni pod kierunkiem
prof. Christophera Nowickiego i ad. Małgorzaty Warlikowskiej.
Aneta przedstawi rysunek powstały pod okiem prof. Przemysława Pintala.
„ART – ZONE"
Joanna Kapuścieńska uprawia malarstwo, grafikę, ceramikę i
rysunek. Jednak wszystkie te technologicznie odrębne dziedziny
stają się w jej zamyśle swoistym malarstwem. Jako malarka przenosi
„swój świat", osobiste spostrzeżenia dotyczące społeczeństwa na inne
grunty sztuki wykorzystując przy tym różnorodność środków wyrazu.
W rysunku pociąga ją ekspresyjność gestu, w ceramice – precyzyjność formy.
Tym razem prezentuje w formie graficznej (a ściślej – linorytu) podejmowany
już wcześniej w malarstwie problem „człowieka – manekina" we współczesnym
świecie. To postać – twór, który pozując za wszelką cenę na wyidealizowaną
personę zmierza nieuchronnie do zatracenia cech człowieczeństwa.
Poprzez kolor, swoistą „zmysłowość" laserunku czy „dobitność"
farby drukarskiej, Kapuścieńska stara się oddać nastrój i kreuje
atmosferę w relacjach pomiędzy bohaterami jej prac. W mięsistości
odbijanych wielokrotnie matryc wydobywa coś na kształt materii,
która ją fascynuje w malarstwie. Poszukuje wysmakowanych
zestawień kolorystycznych i syntetyzmu form. Posługuje się
liternictwem stanowiącym wartość kompozycyjną, ale będącym
zarazem nośnikiem treści – czynnikiem naprowadzającym odbiorcę na określony
problem rozstrzygany w pracach.
W rysunku Aneta Węgrzyn łączy różne materiały, takie jak: folia,
bawełna i techniki, takie jak: druk billboard'owy i wyszywanie.
„W historii sztuki wszystko co kobiece było rugowane i deprecjonowane
do miana sztuki użytkowej, czy wręcz nie – sztuki" – komentuje Aneta.
Sięgniecie po technikę wyszywania jest aktem przywrócenia sztuce tego co kobiece.
Szyjąc, artystka nie realizuje wartości estetycznego piękna a nawiązuje do „bylejakości",
tymczasowości i „nieuwagi" egzystencji. „Materiały, które wykorzystuję również mają
znaczenie, gdyż są bardziej odpowiednie na opakowania na produkt
niż na produkt sam w sobie" – tłumaczy artystka.
Artystki - malarki próbują zmierzyć się z odbiorem przekazu własnej
twórczości w innej formie, tak „na boku" formalnej dziedziny malarstwa.
Intryguje je przeniesienie zagadnień z określonej płaszczyzny gatunku a
rtystycznego – malarstwa czy rysunku – w nowe sfery. Czy grafika stała się u
Kapuścieńskiej malarstwem, czy rysunek Węgrzyn jest jeszcze rysunkiem?
Artystki zachęcają do dialogu o zatarciu granic sztuk plastycznych.