Ciała ulotne

Sztuka na miejscu, Łaciarska 4, 50-104 Wrocław
Body painting w fotografii – wystawa dyplomowa Karoliny Poddębniak
Ciała ulotne to poszukiwanie piękna w tym, co nieuchwytne, w tym, co nie pozostaje na zawsze. Fotografie ukazują chwilowe transformacje ciała, które istnieją w krótkim okresie, a ich esencja znika, pozostawiając tylko zapis w obrazie. Kluczową rolę odgrywa wrażeniowość, subtelna i zmysłowa reakcja na to, co widziane. Niuanse ciała, światło, detale.
Prace podkreślają nierozerwalną więź między człowiekiem a przyrodą. To opowieść o pięknie, kruchości i sile, zarówno człowieka, jak i natury. Tło stapia się z ciałem, tworząc wizualną metaforę symbiozy i współistnienia. Dzięki medium fotograficznemu podejmowana jest próba ocalenia fragmentu tego efemerycznego doświadczenia, zamieniając je w trwalszy ślad – obraz, który można kontemplować poza jego pierwotnym czasem i kontekstem. Bez utrwalenia, sztuka body painting jest jak gest – intensywny, ale ulotny, Malarstwo na ciele przemija, lecz dzięki fotografii pozostawia ślady.
W programie wernisażu: etiuda taneczna pt. Nocturn z udziałem Klary Florek, muzyką Marcina Krajewskiego i body paintingiem Karoliny Poddębniak:
Nocturn otulił mnie jak ciepłe światło w bezruchu nocy – delikatnie, bez pośpiechu, jakby znał każdy mój niepokój. Jego dźwięki płynęły przez ciało jak fale, przynosząc ukojenie, które trudno opisać, ale łatwo poczuć. Przez chwilę wszystko ucichło – świat, myśli, ja sam – i zostało tylko to: szept melodii, który przypomniał mi, kim byłem, zanim świat stał się zbyt głośny. To nie była tylko muzyka, to było lustro – intymne, łagodne, prowadzące mnie z powrotem do miejsc, o których zapomniałem. W tych tonach odnalazłem ciszę, której tak bardzo mi brakowało. – Marcin
Odpłynęłam w cierpkiej skórze pociągnięta dotykiem tak silnym, jak fale uderzające o świcie. Gdzieś w środku nocy, na ostatnim piętrze zobaczyłam świat, w którym żyłam ostatnie kilka lat. Czułam się, jakbym widziała ten widok po raz pierwszy. Jakbym wcale nie mijała tych samych drzew. Jakbym wcale nie przechodziła tą samą ścieżką. Jakby wcale mnie tutaj nie było. Patrzyłam w ciemne niebo wypełnione po brzegi myślami, o których tak bardzo chciałam zapomnieć. To wszystko, co było, istniało. Chociaż tego nie pamiętam, to moje ciało pamięta. – Klara
Wydarzenie Facebook: https://fb.me/e/2B36g2oXA